Garderoba przyszłości

Poza słowami „flygskam” (wstyd z powodu latania samolotem) i „smygflyga” (latanie po kryjomu), Szwedzi wymyślili kolejny neologizm – „köpskam” – który oznacza wstyd przed robieniem zakupów. Zapytano mnie, czy ten wschodzący trend sprawi, że w przyszłości nasze szafy będą mniejsze. Nie wydaje mi się, abyśmy w przyszłości mieli mniej ubrań w szafach. Natomiast będziemy rzadziej i z większym rozmysłem kupować nowe ubrania. Będziemy inwestować w odzież, która wytrzyma dłużej i będziemy bardziej lojalni wobec kilku marek, którym możemy zaufać i z którymi możemy się identyfikować.

Trendy pozostaną i nadal będą interesujące. Myślę, że jest w nas potrzeba podążania za modą i obserwowania zachodzących w niej zmian. Nie chcemy, aby wszyscy wyglądali dokładnie tak samo i pozostanie to ważnym aspektem zarówno dla pojedynczych osób, jak i ogółu społeczeństwa. Moda jest czymś osobistym i politycznym; pokazuje, kim jesteśmy i jak wygląda społeczeństwo. Ale w przyszłości zmiany mogą nie zachodzić równie szybko. Częściej będziemy kupować używane modne rzeczy lub wypożyczać je na specjalne okazje. Już widzimy, że to zjawisko się nasila.

Dowiedzieliśmy się także, że trendy w modzie lubią się powtarzać. Tak jak moja mama przekazała mi ubrania, które nosiła w młodości, ja też chcę przechować dobrej jakości ciuchy dla swojej córki. Dlatego kiedy robię porządki w szafie, zazwyczaj odkładam ulubione rzeczy, o których wiem, że znów będą modne, choć niekoniecznie będę je teraz nosić. Odzież, której już nie noszę lub której nie chcę zostawiać, odsprzedaję, przekazuję innym lub do recyklingu. Jednak zanim do tego dojdzie, wszystkie te rzeczy także trzeba gdzieś trzymać. Dlatego w naszej rupieciarni mamy worek na ubrania do recyklingu.

Jednym słowem, nadal będziemy potrzebować sporych rozmiarów szaf. Ale jednocześnie takich, które będą trwalsze i bardziej wytrzymałe. A najlepiej uniwersalnego systemu przechowywania, dającego się dostosować do zmiennych potrzeb, który maksymalnie wykorzysta dostępną przestrzeń mieszkalną. Ponieważ nie chodzi tylko o to, aby Matka Ziemia poczuła się lepiej dzięki bardziej ekologicznym szafom. Chodzi też o nasze zdrowie umysłowe, ponieważ moim zdaniem źle się czujemy z powodu mentalności konsumpcyjnej i krótkiej trwałości towarów, kiedy nie szanujemy tego, co mamy. Musimy się poprawić w tym względzie.

Nina Campioni, dziennikarka modowa